Cały świat zna tę niepozorną postać – ubraną z niedbałością typową dla ludzi, którzy na co dzień żyją sprawami zupełnie oderwanymi od spraw tego świata, z długimi włosami w wiecznym nieładzie, niepozorną, drobną… Nie chciał być sławny i bogaty, jego najgłębszym pragnieniem było WIEDZIEĆ, wydrzeć światu, a właściwie Wszechświatowi jego tajemnicę…
Poza tym interesowała go właściwie tylko muzyka, no i może trochę koty… Ludziom, którzy go znali najlepiej, krewnym i przyjaciołom, kojarzył się mimo to przede wszystkim z rzeczami najprostszymi, niemal banalnymi – dźwiękami skrzypiec (dochodzącymi z… kuchni o najdziwniejszych porach), przyjemnym aromatem fajki i nagłymi wybuchami gromkiego śmiechu, tak donośnego, że rozlegał się po całym domu.
Albert Einstein urodził się 14 marca 1879 roku w Ulm, w Wirtembergii na południu Niemiec, przy ulicy Bahnhoffstrasse 135. Większość jego krewniaków zajmowała się drobnym handlem – zdolności do rozwiązywania problemów matematycznych odziedziczył po ojcu. Einstein senior – mister Herman – był niezwykle utalentowany, ale z powodu ciągłych kłopotów finansowych rodziny nie mógł studiować. Natomiast namiętność do muzyki (Einstein uwielbiał muzykę w każdej postaci – przy goleniu w łazience pięknie gwizdał, lubił nucić pod nosem różne melodie, a gra na skrzypcach była jego prawdziwą pasją) odziedziczył po matce, Paulinie Koch.
Był jeszcze niemowlęciem, kiedy za namową wuja Jakuba, obiecującego złote góry, rodzina Einsteinów przeniosła się do Monachium. Tu, ojciec przyszłego wielkiego uczonego zajmował się przez pewien czas wytwarzaniem prądnic. Interes jednak upadł i rodzina znalazła się na skraju nędzy. Albertowi jednak jakimś cudem udawało się studiować. Ożenił się bardzo wcześnie. Małżeństwo zawarte, jak sam twierdził „z litości” okazało się nie tylko ogromnym niewypałem, ale na dodatek wynikły z niego dalsze nieszczęścia…
Mileva Marić, pierwsza żona Einsteina była, zgodnie z opinią współczesnych, „brzydka, kulawa i niesympatyczna”. Całe otoczenie usiłowało wyperswadować ten mariaż doskonale zapowiadającemu się, bardzo zdolnemu młodzieńcowi. Na próżno. Albert intensywnie pracował, w domu panowało napięcie. Kiedy na świat w krótkim czasie przyszło dwóch synów, sytuacja się pogorszyła. Najboleśniej odczuwał to starszy syn, Edward. Niezwykle inteligentny i wrażliwy nie był w stanie znieść domowych stresów, w końcu, jako schizofrenik, znalazł się w zakładzie dla umysłowo chorych.
W tym samym 1921 roku, w którym Einstein odbierał nagrodę Nobla, rozpadło się jego małżeństwo. Dlaczego doszło do tej ostatecznej porażki? Być może dla Mileny, Serbki, nieznośne okazało się ciągłe przebywanie na obczyźnie, a na dodatek nieustanne przeprowadzki – do Szwajcarii, stamtąd do Czechosłowacji i z powrotem. A może powodem była zwykła, przyziemna zazdrość? Milena również była fizykiem. To nieudane małżeństwo nie powstrzymało jednak uczonego przed następnymi eksperymentami matrymonialnymi. Przyjaciel Einsteina, Samuel Johnson określił to jako „triumf nadziei nad doświadczeniem”. Bezsprzecznie kolejny związek tym razem z daleką kuzynką, Elsą Einstein, należał do o ile nie nieudanych, to przynajmniej bardziej udanych niż poprzedni. Druga żona wniosła co prawda w posagu dwoje własnych dzieci – córki Margot i Illse, ale dziwnym zrządzeniem losu to właśnie jedna z pasierbic miała stać się kiedyś dla uczonego jedynym oparciem, jedyną bliską duszą, wierną do końca towarzyszką ostatnich dni.

Albert Einstein wybrany został „Człowiekiem XX wieku” – okładka wydania specjalnego magazynu „Time” z dnia 31 grudnia 1999 roku.
Marquis Rawlins Cavendish-Bentick
2013-10-28 at 21:35Ciekawa strona, fajny design. Jeden szkopuł to, że wydaje mi się że autor nie jest Mohandasen Karamchandem Gandhim.
NTNWP
2013-06-04 at 20:58W 1956 roku (i w 1979) PWN wydało unikalną, niedostępną dziś książkę Leopolda Infelda „Albert Einstein, jego dzieło i rola w nauce”.
NTNWP
2012-09-09 at 21:57Rzeczywiście cudowny 🙂