
Christine Lagarde (Francja) od 5.07.2011 r. szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Angela Merkel, kanclerz Niemiec.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy po raz pierwszy głośno przyznał się do popełnienia błędu. Do tej pory unikał rozliczania się z konsekwencji narzucanych przez siebie programów pomocowych, które przynosiły więcej szkód niż pożytku.
MFW przyznał, że jego strategia ratowania krajów przed bankructwem była błędna
To były przeprosiny adresowane do setek milionów ludzi na całym świecie. W tym tygodniu w precedensowym raporcie główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego Olivier Blanchard przyznał, że skrajnie monetarystyczna strategia ratowania krajów przed bankructwem po prostu była błędna. Formalnie rzecz dotyczyła tylko Grecji. Ale w ciągu blisko 70-letniej historii (rozpoczął działalność w grudniu 1945 r.) Fundusz stosował tę samą receptę niezliczoną ilość razy, od Argentyny po Koreę Południową, od Rosji po Meksyk, również Polskę. I za każdym razem pozostawiał bardzo wielu rozgoryczonych.
Wszystko miało wyglądać inaczej. Gdy latem 1944 roku brytyjski ekonomista John Maynard Keynes jechał na konferencję w miejscowości Bretton Woods w stanie New Hampshire, wyobrażał sobie, że weźmie udział w stworzeniu czegoś na kształt kolejnego New Deal, tyle że na poziomie światowym. Z jego inspiracji prezydent Franklin Delano Roosevelt w latach 30. uruchomił przecież bezprecedensowy plan zabezpieczeń społecznych i interwencji państwa, który wyrwał Amerykę z największego kryzysu gospodarczego w jej historii. Brytyjczyk rozumował logicznie.
Rzeczywistość okazała się jednak inna. Pierwsze skrzypce w Bretton Woods odegrał mniej znany przedstawiciel USA Harry Dexter White. Dyrektywy z Białego Domu miał jasne: MFW będzie instytucją odpowiedzialną za nadzór nad nowym systemem walutowym, którego sercem jest dolar. Jego głównym zadaniem będzie wymuszenie spłacenia kolosalnego długu, jakie kraje zachodniej Europy zaciągnęły u Amerykanów na prowadzenie działań wojennych podczas II wojny światowej.
- Ten układ znalazł odzwierciedlenie w strukturze władz Funduszu, gdzie skomplikowany system kwot do dziś daje decydujący głos w sprawach strategicznych Ameryce. A także w systemie pracy analitycznej, gdzie decydującymi kryteriami są parametry deficytu budżetowego, długu publicznego, rachunku bieżącego potrzebne do bieżącej obsługi zagranicznych zobowiązań przez państwo, a nie koszty społeczne i potencjał wzrostu gospodarki – tłumaczy DGP Zsolt Darvas z brukselskiego Instytutu Bruegla.
Pierwszym krajem, który musiał wystąpić o pomoc do MFW, okazała się Francja. Stało się to już w 1947 r. Zrujnowany kraj nie miał manewru: poza Ameryką i MFW nie było nikogo, kto mógłby uruchomić strumień pieniędzy zdolny postawić francuską gospodarkę na nogi.
Ale warunki, na które musiał przystać premier Robert Schuman, nie były łatwe. Podczas gdy Ameryka zbudowała swoją potęgę pod ochroną barier celnych, Francja musiała teraz zgodzić się na otwarcie rynku na zagraniczną konkurencję. Amerykanie otrzymali także otwarty dostęp do surowców we francuskich koloniach. Pieniądze przekazane Francuzom w znacznym stopniu poszły na sfinansowanie importu amerykańskich produktów.
- Porozumienie z MFW stało się wzorem dla kolejnych podobnych umów, które z jednej strony sankcjonowały system walutowy z Bretton Woods, z drugiej hegemonię gospodarki amerykańskiej – zwraca uwagę DGP Philip Whyte z londyńskiego Center for European Reform (CER).
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.