Wartość majątku najbogatszych ludzi na świecie sięgnęła 135,5 bilionów dolarów – wynika z raportu Global Wealth opracowanego przez Boston Consulting Group. Różnice zamożności między bogatymi i biednymi rosną.
Z raportu Global Wealth wynika, że majątek najbogatszych na świecie (HNWI 1 – High Net Worth Individuals, czyli osób posiadających równowartość co najmniej 1 mln amerykańskich dolarów) w ostatnim roku wzrósł do poziomu 135,5 bilionów dolarów (o 7,8%). To ponad 8 razy więcej niż PKB Stanów Zjednoczonych i… 270 razy tyle co wielkość polskiej gospodarki.
Eksperci BCG co roku badają wartość aktywów inwestycyjnych (m.in. gotówki, akcji, obligacji) będących w posiadaniu najbogatszych rodzin na świecie. Chodzi o te gospodarstwa domowe, których majątek przekracza milion dolarów.
Bogacą się szybciej niż reszta społeczeństwa

Rezydencja w Los Angeles przy 9150 Oriole Way (na wysokiej skarpie, widok na centrum i ocean), wystawiona na sprzedaż za 19 mln dolarów.
- W ubiegłym roku najzamożniejsi bogacili się znacznie szybciej, niż rosła światowa gospodarka. To był również pierwszy rok, kiedy wartość majątku najbogatszych rosła szybciej niż przed kryzysem – twierdzi Norbert Dworzyński, młodszy partner w warszawskim biurze BCG.
Milionerzy mogli ostatnie lata zaliczyć do udanych głównie dzięki… działaniu banków centralnych. Pompowanie pieniędzy w gospodarkę amerykańską, japońską czy brytyjską oraz zdecydowana walka z kryzysem zapoczątkowana przez Europejski Bank Centralny spowodowały hossę na rynku akcji. I głównie dzięki niej majątki bogaczy się powiększyły. W krajach rozwijających się duży wpływ na zwiększenie bogactwa miał też stosunkowo szybki wzrost gospodarczy.
Ten pozytywny obrazek zaczyna być nieco mniej kolorowy, gdy dodamy do tego opublikowane w połowie maja wyliczenia OECD. Według nich różnice między najbogatszymi i najbiedniejszymi w kryzysie rosną, i nie przestaną się pogłębiać, jeśli rządy nie przestaną redukować świadczeń socjalnych.
Podczas gdy w roku 2007 dochód 10% najbogatszych mieszkańców państw OECD był 9,4 razy większy od dochodu najuboższej 10-procentowej grupy ich ludności, to w roku 2010 wskaźnik ten osiągnął 9,8.
- Pogłębiająca się przepaść między krezusami a biednymi to nie nowość, jednak kryzys z 2008 roku i kolejne lata to przyspieszyły. Nie było równie szybkiego wzrostu nierówności dochodowych w ciągu ostatnich 12 lat – mówi Deutsche Welle ekspert OECD Michael Förster.
Duże różnice dochodów: Azja i USA, małe: Skandynawia
Największe różnice w społeczeństwie występują w Chile, Izraelu, Meksyku, Turcji i USA. Najmniejsze – w Islandii, Słowenii, Norwegii i Danii.
Kto jest najbardziej narażony na ubożenie? Młodzi ludzie i rodziny. To oczywiste, skoro w większości krajów Europy to właśnie bezrobocie wśród osób przed trzydziestką osiąga najwyższe poziomy. Dla porównania – odsetek ubogich wśród emerytów spadł w ostatnich latach.
- Widać, że trzeba chronić najsłabszych ekonomicznie członków społeczeństwa. Muszą być podejmowane działania na rzecz wzmocnienia wzrostu i zatrudnienia. Reforma systemu podatkowego jest kluczowa do zapewnienia, by każdy płacił uczciwie swój udział, ale i dostawał niezbędne wsparcie – uważa sekretarz generalny OECD José Ángel Gurría.
To jednak nie system wsparcia socjalnego ma przeciwdziałać wykluczeniu. Zdaniem Michaela Förstera lepiej będą sobie radzić ludzie wykształceni. Im lepiej wykwalifikowane społeczeństwo, tym ryzyko, że różnice w dochodach najbogatszych i najbiedniejszych będą zbyt wielkie, maleje. Druga rzecz to wsparcie dla rodzin, choćby poprzez lepszy dostęp do żłobków i przedszkoli. Wtedy łączenie pracy z wychowywaniem dzieci (zwłaszcza przez samotnych rodziców) będzie łatwiejsze.
Polska na tym tle nie wygląda najgorzej, bo przez pierwsze lata kryzysu przeszliśmy suchą stopą, jako jedyni zachowaliśmy wzrost gospodarczy, dochody w naszym kraju nie malały. Według raportu, w roku 2007 dochód najbogatszych 10% mieszkańców Polski był 8 razy większy od dochodu najuboższych 10%, a w roku 2010 wskaźnik ten wyniósł 7,7.
Gdzie ten słynny „1 procent”?
Źródło: Wikipedia
Choć na swoją sytuację gospodarczą narzekają niemal wyłącznie kraje rozwinięte, to ciągle tam jest najwięcej gospodarstw domowych z majątkiem przekraczającym milion dolarów (HNWI). W Stanach Zjednoczonych było ich w 2012 roku ponad 5,87 mln, w Japonii – 1,46 mln. Kolejne miejsce zajmują Chiny, w których aż 1,3 mln rodzin ma majątek przekraczający milion dolarów. Eksperci przewidują, że jeszcze w tym roku Chińczycy prześcigną Japonię. Łącznie na świecie jest 13,8 mln milionerów (a ściślej – gospodarstw domowych), czyli niecały 1%. Tak, to właśnie ten słynny „1 procent”, przeciwko któremu zrodził się ruch „Okupuj Wall Street” i „My jesteśmy 99%”.
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.